reklama
reklama

Dawny Pałac Dietla w Sosnowcu

dodano: 2024-02-05 11:16 | aktualizacja: 2024-06-05 00:34
autor: Janusz Sulisz | źródło: podroze.satkurier.pl

Pałac Dietla Gdy usłyszałem pierwszy raz: „Pojedziemy na wycieczkę do dawnego pałacu Dietla” [przyp. red.: w Krakowie jest ulica Dietla, choć nie tego!], to zadałem pytanie: „Gdzie?”. „Do Sosnowca”. Nie bardzo mogłem uwierzyć, że w Sosnowcu - mieście znanym mi z zupełnie innego spojrzenia, jest jakiś fajny pałac. Okazało się, że jest, a godzien zobaczenia jest nie tylko ten pałac (jeszcze 2 pałace Schönów). Kto by pomyślał? Pałac Dietla to neobarokowy pałac Henryka (Heinricha) Dietla, położony w Sosnowcu przy ul. Stefana Żeromskiego 2. Pojechałem i byłem mocno zachwycony samym pałacem, jego historią, wysiłkami obecnych prywatnych właścicieli z Krakowa, aby go odrestaurować i brakiem solidnego wsparcia ministerstwa kultury, władz i... PKP.

Pałac Dietla


Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Pałac Dietla to ukryta perła architektury w Sosnowcu

Ten pałac warto zobaczyć, a bardzo rzadko jest otwierany dla odwiedzających, bo tylko w wybrane soboty lub środy (na stronie internetowej palacdietla.pl można sprawdzić, kiedy go zwiedzać). Pojechałem w pierwszą lutową sobotę na godz. 11:00. To około godzina jazdy z Krakowa. Można wjechać samochodem na pałacowy dziedziniec. Sam pałac już od strony parkingu robi duże wrażenie.
 

Przy pałacu Dietla od razu można zauważyć „pawilon umeblowany w stylu Maurów”, nazywany też „świątynią dumania” albo „świątynią Sybilli”. To taka rzymska świątynia nakryta kopułą, z czterema portykami zwieńczonymi trójkątami oraz licznymi rzeźbami - aktualnie jest odrestaurowana. W otoczeniu pałacu kiedyś znajdowały się: ogród warzywny, sad, plac do jazdy konnej i lodowa piwnica. Po niektórych nie ma już śladu.
 
Lewa część elewacji pałacu Dietla od strony parkingu
Tablica informacyjna na elewacji pałacu 
Wejście do pałacu Dietla od strony torów
Świątynia Sybilli obok pałacu

Chwila oczekiwania na otwarcie drzwi pałacu pozwoliła na jego obejście dookoła.
Już na prawej ścianie jest coś, co może szokować: graffiti namalowane przez jakiegoś wandala, szpecące nie do końca wyremontowaną ścianę od strony byłej oranżerii, którą zdemontowano za PRL. Potem zobaczyłem pałac od strony głównego wejścia, które jest od strony torów kolejowych (aktualnie Warszawa - Katowice, ale kiedyś były to tory ważnej kolei Warszawa - Wiedeń). Tory są tak blisko pałacu Dietla, że przejeżdżające pociągi widać przez okna sali balowej, a do tego powodują drżenie i poniekąd kiedyś doprowadziły do zawalenia się stropów i ścian. Od strony ulicy Żeromskiego jest płot i tramwaj, który też swoje tam robi na niekorzyść pałacu otoczonego torami z dwóch stron. Co jakiś czas pojawiają się nowe pęknięcia na ścianach i stropach. PKP najchętniej zbudowałoby kolejne tory prawie przy oknach pałacu. Zresztą akurat trwają prace przy remoncie linii kolejowej.
 
Graffiti na prawej stronie pałacu
Tramwaj jeździ tuż obok pałacu Dietla, ale gorsze są tory kolejowe
Pałac Dietla stoi tuż obok torów linii kolejowej Warszawa - Katowice
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii Polska


reklama