Łączę te 2 niesamowite zamki królewskie leżące blisko siebie, bo bez wątpienia - mimo jakże różnego stanu obecnego - to jedne z najpiękniejszych obiektów na szlaku Orlich Gniazd. Zamek w Mirowie, przypominający swoim kształtem łódź, stanowi jedną z najstarszych budowli obronnych Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Mirowska twierdza początkowo pełniła chyba funkcję strażnicy względem macierzystej warowni zlokalizowanej w oddalonych o 1,5 km Bobolicach. Jak to teraz wygląda, warto osobiście ocenić: Bobolice pięknie odremontowane, a Mirów - choć stał zdewastowany od wieków - to w 2006 r. zaczął być odbudowywany, przy czym należy wspomnieć, że oba są w prywatnych rękach - należą do rodziny Laseckich, z byłym senatorem Jarosławem Laseckim na czele oraz jego bratem Dariuszem.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jak dojechać?
Oba zamki położone są w północnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Od Krakowa jest około 80 km, a od strony Katowic około 75 km. Tylko 40 km od Częstochowy, więc z każdej strony od strony Małopolski czy Śląska jest tak blisko, że jednodniowa wycieczka mile widziana.
Do obu zamków można łatwo dojechać od strony miejscowości Żarki. Najlepiej zaparkować na bezpłatnym parkingu pod jednym z dwóch barów bezpośrednio pod zamkiem w Mirowie, by dojść do niego asfaltową drogą, która jest dość wąska i bez chodników, co przy dużym ruchu w weekend może być problemem. Co ciekawe zamek w Mirowie ogrodzono i w weekend zbierana jest opłata za wejście, podczas kiedy kilka lat temu na zamek wchodziło się za darmo jak do lasu (czasami w zwykły dzień lub przy gorszej pogodzie nie ma opłat, bo nikt ich nie zbiera).
Można też pojechać dalej jakieś 1,5 km, by zatrzymać się na dużym parkingu pod wyremontowanym zamkiem Bobolice. Wszystko zależy od tego, czy chce się najpierw zobaczyć ruiny zamku Mirów i potem przespacerować się wśród skałek do bajkowego zamku Bobolice, czy też odwrotnie. Spacer przez Skały Mirowskie zajmuje około 20-40 minut. Można też się przejechać samochodem z parkingu na parking - w okolicy jest też dużo rowerzystów, bo to idealne miejsce na wycieczki rowerowe. Nie brakuje też wielu miejsc noclegowych, bo jest tam wyjątkowy klimat dla turystów.
Grzęda Mirowsko-Bobolicka
Na tym skalistym i bezleśnym wyniesieniu nazywanym Grzędą Mirowsko-Bobolicką jest mnóstwo ostańców zgrupowanych w formację tzw. Skał Mirowskich stanowiących atrakcyjny rejon wspinaczki sportowej. Znajduje się tu ponad 150 dróg wspinaczkowych, w większości ubezpieczonych ringami, o trudnościach od III do VI.5+. Wysokość skał waha się od 5 do 30 m. Ponieważ skały znajdują się na terenie prywatnym, wspinać się można tylko pod warunkiem akceptacji regulaminu, poświadczonej podpisem złożonym w „książce wyjść" dostępnej na terenie posesji sołtysa wsi Mirów.
Jest też kilka jaskiń, wśród nich Jaskinia Sucha czy Jaskinia Stajnia, gdzie odnaleziono szczątki neandertalczyka nazywanego Bobolus Jurajski. W okolicy Jury znaleziono wiele śladów, że 40 tys. lat temu żyli tam neandertalczycy, m.in. w pobliskim zamku Olsztyn bliżej Częstochowy. Wiele ze Skał Mirowskich posiada swoje dość oryginalne nazwy, m.in.: Z Odstrzeloną Basztą, Studnisko, Zygzak, Klawiatura, Turnia Kukuczki, Trzy Siostry, Skrzypce, Grzyb i Szafa. Ze wzgórz rozciąga się urzekający widok na okolicę, od północy na kępę Mirowskiej Góry, a od północnego-zachodu na skały Lutowca, za którymi ciemnieje las Czarny Kamień.